800 plus to świadczenie wychowawcze, które przysługuje rodzinom na każde dziecko. W obecnej wysokości przyznawane jest od bieżącego okresu rozliczeniowego, a więc od 1 czerwca 2024. Jednak nie wszyscy rodzice w Polsce otrzymują pełną kwotę.Niektórzy mogą liczyć jedynie na połowę świadczenia wychowawczego. ZUS wyjaśnia, że chodzi o rodziców po rozwodzie.
Sklepy z używaną odzieżą mają duże grono zwolenników. Nic dziwnego – za niewielkie pieniądze da się w nich ubrać całą rodzinę. Niewątpliwą zaletą tych miejsc jest to, że można w nich znaleźć ubrania, jakich próżno szukać w sieciówkach. Kto ma bystre oko i smykałkę modową, może wypatrzeć prawdziwą perełkę.Co więcej, powszechnie uważa się, że odzież z second-handów jest dobrej jakości. Skoro przetrwała co najmniej jedno pranie i wciąż dobrze wygląda, musi być wykonana z porządnego materiału. Mało kto zastanawia się jednak nad tym, czy na pewno jest ona czysta pod względem potencjalnych zarazków. A z tym może być różnie. Okazuje się, ze niektóre patogeny mogą przetrwać na ubraniach nawet 200 dni.
Premier Donald Tusk wyraźnie zaprzecza doniesieniom, że popularne świadczenie 800 plus miałoby zostać zmienione. Rząd nie ma planów, aby wprowadzać ograniczenia w przyznawaniu świadczenia. Większość Polaków chce jednak, aby liczba beneficjentów 800 plus zmniejszyła się. Co na to rząd? Odpowiada, że od początku roku już 20 tys. dzieci mniej pobiera świadczenie.
Z początkiem września wszedł w życie obowiązuje dodatkowy warunek, który wpływa na możliwość pobierania świadczenia 800 plus na dziecko. Teraz, aby otrzymać to wsparcie, dziecko musi realizować obowiązek szkolny lub nauki w polskiej placówce edukacyjnej. Wyjątek stanowią tylko najmłodsze dzieci, które są jeszcze za małe na naukę szkolną, oraz młodzież uczęszczająca do ostatniej klasy szkoły ponadpodstawowej.Z tego powodu wiele dzieci, które nie spełniają tego kryterium – na przykład przebywających za granicą, gdzie uczęszczają do innych szkół – straciło prawo do świadczenia. Jak się okazuje, na skutek tej zmiany tysiące dzieci nie kwalifikuje się już do programu, chociaż dokładna liczba nie jest jeszcze publicznie znana.
2025 rok przyniesie zwrot podatku. Na pieniądze mogą jednak liczyć tylko niektórzy. Która grupa emerytów otrzyma zastrzyk gotówki, a kto tylko obejdzie się smakiem? Odpowiadamy.
1000 zł zamiast 500 zł – tyle mają wynosić alimenty. Wreszcie! Choć koszty utrzymania dziecka rosną z roku na rok, ta suma nie zmieniała się od wielu lat. Rada Ministrów we wtorek przyjęła projekt nowelizacji ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Świadczenia będą wypłacane z wyrównaniem od 1 października.
Podniesienie wieku emerytalnego 67 lat dla wszystkich bez względu na płeć – takie zmiany wprowadzono właśnie w Czechach. Podobne zmiany mogą zostać wprowadzone wkrótce w Polsce. – Nie wykluczam tego – mówi Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej Polski.
Rodziny wielodzietne w Polsce mogą liczyć na różnorodne formy wsparcia, począwszy od zasiłków, przez stypendia aż po ulgi podatkowe i programy samorządowe. Oprócz dobrze znanej Karty Dużej Rodziny, istnieje wiele innych programów oferujących wsparcie finansowe. Warto zapoznać się z najważniejszymi z nich, aby maksymalnie skorzystać z dostępnych świadczeń.
Od dwóch lat samotny rodzic znów może rozliczać się z dzieckiem. Choć jest jeszcze na to trochę czasu, warto już dziś wiedzieć, jak to może wyglądać w naszym przypadku. Osoby samotnie wychowujące dzieci mogą liczyć na spore zwroty podatków. Jest tylko jedno „ale”.Nie wszyscy samotni rodzice skorzystają z preferencyjnych warunków. Np. w przypadku rozwodników fiskus jest niezwykle ostrożny. Dokładnie weryfikuje, kto ma prawo do ulgi.
300+ to potoczna nazwa świadczenia Dobry Start. Jest to jednorazowa wypłata rodzicom uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Jak łatwo się domyślić - opiewa na 300 zł i ma pomóc w sfinansowaniu wyprawki szkolnej.Jednak niektórzy uczniowie mogą otrzymać 400+. 100 zł więcej dostaną jednak tylko niektórzy rodzice. Warto wiedzieć, że można się o nie postarać, ponieważ w czasie kupowania książek i zeszytów, każdy zastrzyk gotówki się przydaje.
"Dobry Start" to program, który od kilku lat pomaga rodzicom uporać się z wydatkami, które zawsze piętrzą się na początku nowego roku szkolnego. Zakup wyprawki to ogromny wydatek, a z roku na rok plecaki, kredki i zeszyty są coraz droższe.Nabór wniosków o 300+ już ruszył. Można je było składać od 1 lipca, a im szybciej, tym większa szansa na otrzymanie środków na wyprawkę jeszcze w wakacje. Warto więc się pospieszyć, ale co jeśli dziecko zmienia szkołę? W takim przypadku trzeba będzie poczekać.
Trudno dziś wyobrazić sobie pracę i naukę bez odpowiedniego sprzętu. W roku szkolnym, który niedawno dobiegł końca, czwartoklasistom rozdano laptopy, dzięki którym mogli się uczyć – wszyscy na równych warunkach.A jak będzie po wakacjach? Jeszcze zimą zapowiadano zmiany w projekcie "Laptop dla ucznia”. Mówiono o tym, że komputerów dzieci już nie dostaną, ale będą za to tablety.
Już dziś możesz złożyć wniosek na 300+. Warto nie czekać z tym na ostatnią chwilę, bo im szybciej to zrobimy, tym wcześniej dostaniemy pieniądze. A jeśli wpłyną na konto przed 1 września, naprawdę bardzo się przydadzą.300+ to jednorazowe wsparcie od rządu dla rodziców uczących się dzieci. Należy się każdemu dziecku, bez względu na dochód rodziców.
Pracujący rodzice mogą ubiegać się nawet o 2417,14 zł dofinansowania wypoczynku letniego ich dziecka. Nie ma znaczenia, czy będą to kolonie, obóz czy cokolwiek innego. A ci, którzy pracują w wyjątkowo trudnych warunkach, albo wykonują pracę o tzw. szczególnym charakterze, mogą liczyć maksymalnie na 3222,86 zł. Co trzeba zrobić, aby dostać te pieniądze?Przede wszystkim trzeba pracować w firmie zatrudniającej co najmniej 50 pracowników, bo właśnie w takich zakładach pracy prowadzone są Zakładowe Fundusze Świadczeń Socjalnych. ZFŚS kojarzy się przede wszystkim z wczasami pod gruszą. Ale niewiele rodziców wie, że to świadczenie mogą dostać nie tylko za swój urlop, ale także za wyjazdy ich dzieci.
Nastolatki marzą o różnych rzeczach, gadżetach, ale rodzice nie zawsze są w stanie wszystko sfinansować. Przychodzi więc taki moment w życiu młodego człowieka, w którym zaczyna się zastanawiać nad możliwością samodzielnego zarobku. Idealnym czasem na podjęcie pierwszej pracy są wakacje. Wtedy otwiera się przestrzeń na to nowe doświadczenie. A w jakim wieku nastolatek może już legalnie pracować? I jaką pracę można mu zlecić?
Od 20 do 50 tysięcy złotych, nawet do 250 zł dziennie na jednego ucznia. Takie kwoty są dostępne w nowym rządowym programie, a nabór wniosków rusza już za chwilę. Ci, którzy mogą ubiegać się o fundusze, powinni się spieszyć. Pula jest ograniczona, a pieniądze będą rozdawane zgodnie z zasadą "kto pierwszy, ten lepszy".19 czerwca 2024 roku rusza program "Podróż z klasą", w ramach którego przyznawane będą pokaźne dofinansowania szkolnych wycieczek. W budżecie zarezerwowano na ten cel 60 mln złotych, a dotacje będą przyznawane według kolejności zgłoszeń. Aby placówka mogła skorzystać z dofinansowania rzędu nawet 50 tys. złotych, szkolna wycieczka musi spełnić kilka warunków.
Już niedługo wakacje i wiele dzieciaków wyjedzie w góry, na Mazury lub nad morze – na kolonie. Ale, jak wiadomo, nie wszystkie. Nie każdą rodzinę stać na takie rozrywki. Niektóre dzieci mogą jednak liczyć na dofinansowanie kolonii, choć nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Jakie warunki trzeba spełnić? Kto może otrzymać 1200 zł na kolonie dla dziecka?
W dniu zakończenia roku szkolnego szło się do kwiaciarni, brało jeden kwiatek i wręczało wychowawcy, gdy ten podawał świadectwo. Potem był uścisk dłoni i wakacje. Jednak w pewnym momencie coś poszło nie tak i rodzice postanowili zacząć kupować wychowawcom prezenty. Nie drobne upominki - najprawdziwsze prezenty. Oczywiście bardzo kosztowne.Nauczyciele nie chcą i nie potrzebują tych "darów". Ale niektórzy rodzice wymyślili, że biorą udział w jakiś zawodach, kto wymyśli droższy prezent, oczywiście najlepiej składkowy. W efekcie składki na zakończenie roku z niektórych klasach liczy się w setkach złotych!
Czego my nie robimy dla szczęścia własnych dzieci… W końcu urodziny przedszkolaka to nie byle co! Kiedy dziecko ma już pierwszych kolegów, to koniecznie chce ich zaprosić na przyjęcie. Rodzice nie mają więc wyjścia i organizują kinderbal. Ich dziecko jest wniebowzięte, goście zadowoleni, tylko na koncie jakoś tak pusto się zrobiło…Pierwsze przedszkolne urodziny zorganizowałam mojej córce w domu i było świetnie. Ale później okazało się, że co chwilę jest zapraszana na przyjęcia w różnych salach zabaw i dziecięcych klubach. Teraz właśnie tak się organizuje 4., 5. czy 6. urodziny, a koszty takiej imprezy powalą was na kolana.
Publiczne przedszkola wcale nie są darmowe, wie to każdy rodzic. Płacić trzeba nie tylko za posiłki, ale także ponadprogramowe godziny spędzone w placówce. A do tego dochodzą jeszcze składki na przedszkolną radę rodziców, które w różnych placówkach wynoszą od 20 do nawet 60 zł miesięcznie. Czy trzeba je płacić?Nie trzeba, bo składki są dobrowolne. Jedni rodzice płacą, bo chcą lub wypada. Inni nie płacą, bo przecież nie muszą. Tutaj pojawia się spory zgrzyt, bo z tego, co finansuje rada rodziców, korzystają po równo wszystkie dzieci. Nic dziwnego, że raz na jakiś czas w przedszkolach wybuchają spory, podczas których rodzice mówią jasno, że nie chcą płacić na cudze dziecko.
Małe wiejskie szkoły nie znikną, ale będą w nich tylko przedszkola, zerówki i klasy I – III. Starsi uczniowie będą musieli jeździć do większych miejscowości, aby kontynuować naukę. Zmiany miałyby wejść w życie po wyborach samorządowych.Zapowiedź MEiN o zmianach w wiejskich szkołach wywołuje skrajne reakcje. Jedni się cieszą, inni wręcz przeciwnie. Trudno też stwierdzić, co dokładnie stoi za tymi zapowiedziami. A gdy nie wiadomo, o co chodzi, to zazwyczaj chodzi o pieniądze.
Minister cyfryzacji, wicepremier Krzysztof Gawkowski powiedział: "Zawieszamy program ‘Laptop dla ucznia’". Okazuje się, że dzieciaki już nie będą dostawały komputerów. W dodatku rozdając wcześniej laptopy "naruszano przepisy karne”.Barbara Nowacka, szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej ujęła to bardziej dosadnie: podczas swoich rządów PiS "rozdawał laptopy jak zabawki”.
Jest jeden psycholog szkolny na 785 dzieci. Mało? Dobrze, że w ogóle jest, ale to dotyczy tylko większych miast. W wielu polskich gminach w szkołach w ogóle nie ma psychologów. A dzieci z problemami – przybywa. O ich dramatycznej sytuacji wciąż przypomina Dominik Kuc z fundacji GrowSpace.Dzieciństwo i młodość nie zawsze usłane są różami. Wielu młodych ludzi ma problemy i to poważne. Dzieci cierpią, ale mało jest osób, które mogłyby im pomóc. Wychowawcy szkolni często nie są do tego przygotowani, a prywatna konsultacja u psychologa jest kosztowna.
Organizacja studniówki to ogromne wyzwanie. I ogromne koszty. Z roku na rok cena za talerzyk jest coraz wyższa. W końcu trzeba zapłacić za wynajem sali, DJ-a, dekoratorkę. Do kosztu, który musi ponieść każdy uczeń, wlicza się też cena talerzyków dla nauczycieli i ich osób towarzyszących.W wielu szkołach panuje zwyczaj, że uczniowie ostatnich klas zapraszają na studniówkę dyrektora, nauczycieli i ich partnerów. Niektórym rodzicom to nie w smak. Nie chcą sponsorować zabawy nauczycielom, ale zastanawiają się, czy tak wypada.
Nauczyciele nareszcie zaczną zarabiać na swojej pracy. Tak wskazują plany rządu, który jeszcze w czasie wyborów obiecał pedagogom 30-procentowe podwyżki pensji. Szymon Hołownia obiecuje nawet więcej. Wpadł na projekt uprzedniej władzy, które zapisy zapowiadają podwyższenie wynagrodzenia dla nauczycieli nawet do 11 tys. złotych.
Choć do ferii zostało jeszcze trochę czasu, trzeba już o nich myśleć, jeśli chcemy wysłać dziecko na zimowisko. Zimowy wypoczynek oczywiście wiąże się z kosztami, a te bywają czasem bardzo wysokie. Teraz wiele dzieci będzie mogło dostać dofinansowanie ferii zimowych.To wspaniała wiadomość szczególnie dla tych rodzin, których nie zawsze było stać na zorganizowanie dziecku wyjazdu. Mogą mieć przyznane 900 zł. Jednak, żeby otrzymać pieniądze, trzeba spełnić kilka warunków.
Edukacja w Polsce jest bezpłatna? Nie dla rodziców, którzy na korepetycje swoich dzieci wydają tysiące złotych miesięcznie. Ceny dodatkowych lekcji różni się w zależności od wielu czynników, m.in. w zależności od lokalizacji. Dawniej na korepetycje chadzali najsłabsi uczniowie, żeby "jakoś zdać". Teraz na "korki" chodzą najlepsi, bo żeby wygrać w wyścigu szczurów, trzeba być wybitnym. Kiedyś dobry uczeń pisał przyzwoicie egzamin w szkole docelowej i jeśli tylko chętnych nie było zbyt wielu - dostawał się. Maturę zdawali ci, którzy w miarę systematycznie pracowali przez 4 czy 5 lat szkoły średniej, a studia, cóż, jak koś się miał dostać, to się dostał. Dziś to nie jest takie proste.
Większość dzieci w Polsce uczy się w szkołach publicznych. Zgodnie z art. 70 Konstytucji RP każdy ma prawo do nauki, nauka do 18. roku życia jest obowiązkowa, nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ale czy faktycznie da się uczyć podstawy programowej, nie ponosząc kosztów?W większości szkół jest już po pierwszych zebraniach, a co za tym idzie, rodzice zostali zapoznani z kalendarzem roku szkolnego, zasadami oceniania, a także ponieśli już koszty edukacji pociech. Zwykle wcale nie małe.