Za moje nie będą się bawić! Rodzice nie chcą płacić za talerzyk na studniówce dla nauczyciela
Organizacja studniówki to ogromne wyzwanie. I ogromne koszty. Z roku na rok cena za talerzyk jest coraz wyższa. W końcu trzeba zapłacić za wynajem sali, DJ-a, dekoratorkę. Do kosztu, który musi ponieść każdy uczeń, wlicza się też cena talerzyków dla nauczycieli i ich osób towarzyszących.
W wielu szkołach panuje zwyczaj, że uczniowie ostatnich klas zapraszają na studniówkę dyrektora, nauczycieli i ich partnerów. Niektórym rodzicom to nie w smak. Nie chcą sponsorować zabawy nauczycielom, ale zastanawiają się, czy tak wypada.
Studniówki zbliżają się wielkimi krokami
Zaczyna się sezon studniówkowy. Największy boom będzie na przełomie stycznia i lutego. Maturzyści już się przygotowują, chłopcy wyciągają z szafy garnitury, dziewczyny szykują suknie i umawiają się do fryzjera i na makijaż. A rodzice się martwią, skąd wziąć na to wszystko pieniądze.
W dobie galopującej inflacji koszty zorganizowania studniówki są coraz większe. W niektórych szkołach rodzice płacą za parę nawet 800-1000 zł! Najczęściej cena za partnera jest niższa – to tylko koszt miejsca. Do „talerzyka” ucznia dolicza się inne składowe, takie jak koszt DJ, kwiatów czy dekoracji i właśnie koszt zaproszenia nauczycieli. Dla wielu rodziców taki wydatek jest nie do przyjęcia.
Kto zapłaci za talerzyk dla nauczyciela?
Jeszcze niedawno standardem było, że maturzyści zapraszali wszystkich nauczycieli na studniówkę. Nawet tych, z którymi nie mieli żadnych lekcji. Oczywiście z osobami towarzyszącymi. Teraz to się zmienia, bo nie wszystkim podoba się, że mocno winduje to koszt organizacji przyjęcia.
Rozwiązania są różne. W niektórych szkołach zaprasza się tylko dyrekcję i wychowawców. W innych wszyscy nauczyciele przychodzą sami lub z własnej kieszeni pokrywają talerzyki dla osób towarzyszących.
Czasami rada pedagogiczna w ogóle nie jest zapraszana, a uczniowie bawią się sami, ewentualnie pod nadzorem rodziców zaangażowanych w organizację przyjęcia. Sytuacje, w których nauczyciele płacą za swoje miejsce na studniówce, należą do rzadkości.
Impreza szkolna czy nie?
Dopóki studniówki odbywały się w szkole, zasady były jasne. Przygotowywano je na salach gimnastycznych, uczniowie musieli ubierać się skromnie, obowiązywał zakaz spożywania alkoholu. Cała zabawa była bacznie obserwowana przez nauczycieli.
Obecnie jednak studniówki odbywają się poza szkołą, w hotelach i salach przyjęć. Nie wszyscy chcą zapraszać nauczycieli – to ma być zabawa dla młodzieży, która może odreagować stres przygotowań do matury. Czy wygra tradycja, czy nowoczesne podejście? To zależy i od rodziców, i od maturzystów, i od samych nauczycieli. W końcu w każdej sytuacji warto poszukać kompromisu.
Zobacz też:
Ceny za studniówkę zwalają z nóg. Tysiąc złotych nie wystarczy
Egzamin ósmoklasisty zostanie zlikwidowany. Wiemy, co go zastąpi
Zagadka matematyczna, która skłóciła internautów. Wynik wcale nie jest oczywisty