Modlili się o jej uzdrowienie, 8-latka zmarła. Sąd orzekł o winie
14 członków sekty religijnej z Brisbane w Australii usłyszało wyrok w sprawie zabójstwa ośmioletniej dziewczynki. Rodzice małej Elizabeth oraz osoby z ich najbliższego otoczenia śpiewali i modlili się, kiedy dziewczynka umierała. Nikt z dorosłych nie zdecydował się podać jej leku ani wezwać pomocy.
Elizabeth Struhs cierpiała na przewlekłą chorobę, ale nie musiała umierać. Leczenie jest proste i pozwala skutecznie kontrolować objawy schorzenia. Jednak jej rodzice wierzyli, że konwencjonalna medycyna jest zbędna. Ich małą córeczkę miał uzdrowić Bóg. Kiedy umarła, członkowie sekty uwierzyli w jej wskrzeszenie.
Na co chorowała Elizabeth Struhs?
W 2019 roku u małej Elizabeth zdiagnozowano cukrzycę typu 1. Jest to przewlekła choroba autoimmunologiczna, w której układ odpornościowy atakuje i niszczy komórki trzustki odpowiedzialne za produkcję insuliny, czyli hormonu niezbędnego do regulowania poziomu glukozy we krwi. Brak insuliny prowadzi do hiperglikemii, czyli podwyższonego stężenia cukru we krwi. Cukrzyca typu 1 objawia się przede wszystkim nadmiernym pragnieniem, częstym oddawaniem moczu, utratą masy ciała, osłabieniem i zwiększoną podatnością na infekcje.
Leczenie cukrzycy typu 1 polega na dożywotnim podawaniu insuliny, której organizm nie jest w stanie produkować samodzielnie. Terapia insulinowa może być realizowana za pomocą wielokrotnych wstrzyknięć insuliny lub za pomocą pompy insulinowej. Kluczowe znaczenie ma również monitorowanie poziomu glukozy we krwi oraz przestrzeganie zdrowej diety o odpowiednio dobranej ilości węglowodanów. Więcej o objawach cukrzycy pisaliśmy w tekście: Nietypowe objawy cukrzycy. Nie każdy od razu kojarzy je z tą przypadłością
Przy prawidłowym leczeniu insuliną rokowania pacjentów z cukrzycą typu 1 są dobre i mogą oni prowadzić normalne, aktywne życie. Pacjenci przestrzegający zaleceń lekarskich mogą osiągnąć długość życia zbliżoną do osób zdrowych. Kluczowe znaczenie ma systematyczna kontrola poziomu glukozy we krwi oraz dbanie o zdrowy styl życia, w tym odpowiednią dietę i regularną aktywność fizyczną. Więcej o chorobie dowiesz się z artykułu: Cukrzyca - objawy, przyczyny, leczenie. Ekspert tłumaczy
Odpowiednie leczenie zmniejsza ryzyko powikłań, takich jak uszkodzenie nerek, retinopatia cukrzycowa, neuropatia czy choroby sercowo-naczyniowe. Dlaczego więc mała Elizabeth zmarła?
Ostatnie dni życia Elizabeth Struhs
O losie małej Elizabeth przesądziło „nawrócenie” jej ojca. Dopóki nie podzielał radykalnych przekonań żony, dbał o monitorowanie stanu córki i regularne podawanie leków. Niestety w sierpniu 2021 roku Jason Struhs dołączył do sekty i zaledwie 2 miesiące później ogłosił, że „Bóg uleczył Elizabeth z cukrzycy”. Dla dziewczynki to był wyrok.
Wieczorem 2 stycznia 2022 ojciec podał Elizabeth ostatnią dawkę insuliny. Ponieważ rano poziom cukru we krwi dziewczynki był w normie, Jason stwierdził, że czas zrezygnować z pomiarów glukometrem. Pozostali członkowie sekty uwierzyli w cudowne uzdrowienie dziecka.
Przez kolejne 4 dni członkowie sekty na zmianę czuwali przy łóżku dziewczynki, by monitorować jej stan. Wymieniali między sobą wiadomości, z których dowiadujemy się, że Elizabeth była niespokojna i wyraźnie osłabiona, jednak duchowy przywódca grupy zapewniał jej rodziców, że „Bóg zwycięży”. Nikt z dorosłych nie interweniował, nawet gdy stan dziewczynki był już naprawdę poważny. Zamiast tego członkowie namawiali się do gorącej modlitwy, śpiewali i rozmawiali o dobroci Boga.
Więcej o terapii insulinowej dowiesz się z artykułu: Takiej rewolucji jeszcze nie było. Nowa insulina jest "świętym graalem", który może wyleczyć cukrzycę
Gdy 7 stycznia Elizabeth przestała oddychać, sekta w dalszym ciągu śpiewała i modliła się, by Bóg wskrzesił ją z martwych. Ojciec dziewczynki wezwał pogotowie dopiero 36 godzin po jej śmierci.
Skazani za zabójstwo Elizabeth
Duchowy przywódca grupy Brendan Stevens i ojciec dziewczynki Jason Struhs zostali pierwotnie oskarżeni o morderstwo, ale obaj zostali uznani za winnych mniejszego zarzutu – nieumyślnego spowodowania śmierci. Ten sam wyrok usłyszeli pozostali członkowie grupy. O wymiarze kary sąd zadecyduje 11 lutego.
Źródło: cnn.com
