Dziecięce nowotwory mają zwykle dobre rokowania. Jeśli szybko padnie diagnoza

Każdego roku w Polsce diagnozuje się 1,2-1,3 tys. nowotworów złośliwych u dzieci. Na szczęście w większości przypadków rokowania są dobre, wyleczalność wynosi 80 proc., a w najczęstszych nowotworach, czyli w białaczkach, te statystyki są jeszcze wyższe.
Rokowania w ogromnej mierze zależą od tego, jak szybko zdiagnozowany jest dany nowotwór. Dlatego tak ważne jest baczne obserwowanie dzieci. Nie bagatelizujmy niepokojących objawów.
Ponad tysiąc nowotworów rocznie
Co roku u ponad 400 tys. dzieci i młodzieży poniżej 20 r. ż. diagnozowany jest nowotwór. W Polsce jest to ok. 1,2-13, tys. zachorowań rocznie. „Najczęściej rozpoznajemy białaczki. Drugą co do częstości grupą są chłoniaki oraz guzy ośrodkowego układu nerwowego" – powiedziała PAP Magdalena Tarasińska, starszy asystent w Klinice Onkologii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Lekarka podkreśliła, że dzieci chorują zupełnie inaczej na nowotwory, niż dorośli. Dynamika jest kompletnie różna. U dzieci postęp choroby jest bardzo szybki, dlatego tak bardzo ważne jest obserwowanie ich i zgłaszanie lekarzom wszelkich niepokojących objawów. Chcesz wiedzieć więcej na ten temat? Czytaj: Zwróć uwagę na te objawy. W przypadku dziecka mogą wskazywać na nowotwór
To najlepsza różnica wieku między rodzeństwem. WHO radzi wszystkim rodzicom Co robią dzieci w sieci? Wstrząsające ustalenia. Rodzice, otwórzcie oczy!Na co powinniśmy zwracać szczególną uwagę?
Istnieje szereg takich niepokojących objawów, których w żadnym wypadku nie powinniśmy bagatelizować, np.:
- infekcje dróg oddechowych, na które nie działają antybiotyki,
- pogorszenie aktywności fizycznej, osłabienie dziecka,
- nadmierne, łatwe siniaczenie się,
- gorączki o nieznanej przyczynie,
- uporczywe bóle głowy, na które nie pomagają leki przeciwbólowe.
„Ważne jest to, że jeżeli mamy objaw i on się nie leczy, to powinniśmy drążyć i szukać przyczyny. Szczególnie powinniśmy to robić u dzieci w momencie występowania tak zwanych objawów nietypowych, czyli na przykład: dziecko ma objawy dyskopatii, rwy kulszowej. Oczywiście to się może zdarzyć, ale generalnie to nie jest typowa choroba wieku dziecięcego. Nie możemy takiego bólu zwalać na karb rwy i prowadzać dziecko do rehabilitanta, zanim nie przeprowadzimy diagnostyki” – powiedziała Anna Raciborska, kierownik Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie w rozmowie z Pacjentami.
Przeczytaj również: Szczepionka na raka dla dzieci. Jest za darmo

Dziecięce nowotwory zwykle dobrze rokują
Pozytywną informacją w tym kontekście jest to, że dziecięce nowotwory cechuje stosunkowo wysoka wyleczalność.
„Nowotwory wieku dziecięcego charakteryzują się dużą wyleczalnością, na szczęście" – powiedziała Magdalena Tarasińska. Jest to około 80 proc. "Jeszcze wyższe statystyki są w białaczkach, czyli najczęstszym nowotworze” – dodała.
Niestety, są też takie przypadki, w których wiadomo od razu, że szczęśliwego zakończenia nie będzie, jednak: „ Jesteśmy w stanie tym dzieciom poprzez leczenie dać jeszcze dużo czasu względnie dobrego i spokojnego życia” – mówiła ekspertka.
Prof. Jerzy R. Kowalczyk, specjalista w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej, zwrócił uwagę, że w Polsce nowotwory u dzieci diagnozowane są w zaawansowanych stadiach (III i IV) znacznie częściej niż w Europie Zachodniej. Tylko niespełna 10 proc. przypadków wykrywanych jest we wczesnym stadium (I i II), podczas gdy na Zachodzie odsetek ten przekracza 25 proc.
Ma to istotny wpływ na wyniki leczenia – we wczesnych stadiach szanse na wieloletnie przeżycie sięgają niemal 100 proc., natomiast w zaawansowanych są znacznie niższe. Późna diagnoza wydłuża terapię, zwiększa jej obciążenie dla całej rodziny i może prowadzić do trwałych powikłań, w tym niepełnosprawności. Przeczytaj także: Gdy dziecko choruje na raka... Najważniejsze prawa małoletnich pacjentów

PAP
































