Co robią dzieci w sieci? Wstrząsające ustalenia. Rodzice, otwórzcie oczy!

Kilka dni temu ukazał się raport “Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie”. Wynikają z niego niepokojące dane. Publikacja Fundacji ”Instytut Cyfrowego Obywatelstwa” powinna otworzyć rodzicom oczy. Oto co wynika z ustaleń badaczy.
Dzieci w internecie bez kontroli
Z raportu wynika, że aż 1/3 dzieci w Polsce korzysta z TikToka, mimo że zgodnie z regulaminem serwisu jest on przeznaczony dla osób powyżej 13. roku życia. Podobnie jest z innymi platformami – Facebook, Instagram czy Snapchat są powszechnie używane przez dzieci. Rodzice wiedzą o tym, ale “przymykają na to oko”, a nawet pomagają dzieciom w założeniu konta.
Autorzy raportu podkreślają, że platformy internetowe doskonale zdają sobie sprawę z obecności najmłodszych użytkowników, lecz nie podejmują wystarczających działań, aby chronić dzieci przed szkodliwymi treściami, takimi jak pornografia, a także przed zagrożeniami, jak wykorzystywanie seksualne i cyberprzemoc. Czytaj także: "Wykańczają nas porównania" – psychoterapeutka o social mediach
"Średni wiek pierwszego kontaktu z pornografią to 9–10 lat. Co więcej, 25 proc. dzieci w tym wieku systematycznie – raz w miesiącu – ogląda tego typu materiały" – czytamy w raporcie.
W grudniu 2024 r. jeden z serwisów pornograficznych znalazł się w top 10 najczęściej odwiedzanych stron przez nieletnich w Polsce. Z drugiej strony liczba materiałów przedstawiających pornografię dziecięcą w ciągu trzech lat wzrosła o 87 proc. Aż 64 proc. pochodziło od samych dzieci.

W pułapce pornografii i cyberprzemocy
Dane z raportu są zatrważające: niemal połowa młodych ludzi spotkała się w internecie z wyzwiskami i atakami, 1/3 z poniżaniem i ośmieszaniem, a 25 proc. dzieci w wieku 7–14 lat regularnie ogląda treści pornograficzne.
Zjawisko tzw. "sextortion” (szantażowania materiałami intymnymi) rośnie lawinowo – w 2023 roku odnotowano 26,7 tys. zgłoszeń tego typu przypadków na świecie.
Współczesne dzieci są także szczególnie narażone na manipulację ze strony przestępców działających w sieci. Według raportu WeProtect sprawca, który chce wykorzystać seksualnie dziecko, nie potrzebuje do tego wiele czasu – wystarczy mu zaledwie kilka dni. Czytaj także: Pacjent dostał od lekarki niemoralną propozycję. “Wiedziała dokładnie, z jakim świństwem walczę”

Kto powinien działać – rodzice czy szkoła?
Eksperci podkreślają, że same zakazy – jak np. wycofanie telefonów ze szkół – nie wystarczą do rozwiązania problemu. Największa aktywność dzieci w internecie odbywa się poza szkołą, dlatego kluczowe są edukacja cyfrowa, skuteczniejsze regulacje prawne oraz odpowiedzialność gigantów technologicznych.
"Rodzice mają prawo domagać się od państwa wsparcia w walce o bezpieczny internet dla ich dzieci, a organy państwa to bezpieczeństwo muszą zapewniać” – czytamy w raporcie. Kluczowe jest również wprowadzenie skutecznej weryfikacji wieku użytkowników i zaostrzenie przepisów dotyczących ochrony najmłodszych w sieci.
Jak podkreśla prezeska Fundacji “Instytut Cyfrowego Obywatelstwa” Magdalena Bigaj: ”Internet dzieci to nie tylko liczby – to wyzwanie dla nas wszystkich. Czas na realne działania, a nie tylko dyskusje”.
Zobacz też:
Jak wygląda pierwsza wizyta u psychoterapeuty? Wyjaśnia ekspertka
Pacjent dostał od lekarki niemoralną propozycję. “Wiedziała dokładnie, z jakim świństwem walczę”
Wąsik i włosy na brodzie są znakiem od organizmu. To może być objaw choroby
































