Dziecko.Pacjenci.pl Uczeń Nie odstępujesz swojego dziecka na krok? Sprawdź, czy jesteś helikopterowym rodzicem
Fot. Canva/Chinnapong, Getty Images

Nie odstępujesz swojego dziecka na krok? Sprawdź, czy jesteś helikopterowym rodzicem

13 października 2024
Autor tekstu: Aneta Paniczko

Termin helikopterowe rodzicielstwo wprowadził w 1969 roku Haim Ginott, określając nim nadopiekuńczych rodziców, którzy usuwają ze świata dziecka wszelkie problemy i trudności. Dziś o helikopterowych rodzicach mówi się jeszcze dosadniej: „rodzice buldożery”, „rodzice kosiarki”.

Czy nie przypomina to dzisiejszego modelu wychowania? Kiedy rodzic myśli, że zrobi coś lepiej od dziecka, oszczędzając mu niepotrzebnego stresu i wysiłku, aby nie musiało się męczyć – wychowuje młodego człowieka, który nie będzie przystosowany do prawdziwego życia.

Czym jest helikopterowe rodzicielstwo

Helikopterowe rodzicielstwo wynika z obawy o przyszłość i szczęście dzieci. Rodzice chcą im zapewnić jak najlepsze warunki do rozwoju, „ustawić w życiu”, zrobić wszystko, aby miały lepiej niż oni. To styl wychowania, który ciągnie się od ubiegłego wieku, kiedy słowo konkurencyjność na rynku pracy bezpowrotnie zawładnęło również edukacją. Dążenie do osiągnięcia sukcesu stało się motywem przewodnim helikopterowego rodzicielstwa .

Fot Canva/alexsokolov, Getty Images

Chodzisz w butach po domu? Robią tak w filmach, ale Ty ryzykujesz zdrowiem
Osoby z ADHD i autyzmem częściej zmagają się z nadwagą. Psychoterapeutka wyjaśnia dlaczego

Kiedy rodzic krąży jak helikopter

Helikopterowi rodzice stale kontrolują swoje dzieci. Są wszędzie i niemal nie odstępują ich na krok, wykonując za nie trudniejsze zadania i podejmując większość decyzji. Wśród charakterystycznych oznak helikopterowego rodzicielstwa specjaliści wymieniają :

  • Stała obecność rodzica przy dziecku i kontrola jego aktywności.
  • Wypowiadanie się w imieniu dziecka, nawet gdy jest obok.
  • Nadmierne ingerowanie w relacje z rówieśnikami, szkolne obowiązki, rozwój zainteresowań, a nawet w wybór ścieżki edukacji i pracę.
  • Nadmierna kontrola i perfekcjonizm.
  • Wyręczanie dziecka w zadaniach szkolnych i obowiązkach domowych.
  • Angażowanie się w życie dziecka, tak aby oszczędzić mu stresu, porażek i frustracji.
  • Ochrona dziecka przed światem traktowanym jako źródło zagrożeń.
  • Nie pozwalanie, aby dziecko ponosiło konsekwencje swoich decyzji, próba wyciągnięcia z kłopotów za wszelką cenę.

Czy można przestać być helikopterowym rodzicem?

Choć wydaje się, że helikopterowe rodzicielstwo jest korzystne, bo oszczędza dziecku sytuacji stresowych, a samo dziecko jest według rodzica szczęśliwsze , taki model wychowania może powodować kłopoty w przyszłości.

Dziecko, które wydaje się zadowolone z sytuacji, zawsze grzeczne i przygotowane do zajęć, ponieważ zadbał o to rodzic – w pewnym momencie zmierzy się z trudnościami, w których rodzic mu nie będzie w stanie pomóc . Taki styl wychowania pozbawia dziecko zdolności radzenia sobie z problemami i samodzielnego działania. Bardzo negatywnie może to wpłynąć na jego rozwój i przyszłe wybory . Konsekwencją mogą być:

  • Zaburzenia emocjonalne (dzieci nie miały możliwości nauczyć się samodzielnie, jak rozwiązywać problemy)
  • Niskie poczucie własnej wartości
  • Trudności z podejmowaniem decyzji
  • Zależność od innych
  • Trudności z budowaniem zdrowych relacji z rówieśnikami
  • Nieumiejętność radzenia sobie z porażkami
  • Brak samodzielności w działaniu
  • Brak odpowiedzialności za swoje działania

Co można zrobić? Przede wszystkim zaufać dziecku i uwierzyć w jego możliwości, pozwolić czasem na błędy i porażki, nie oceniać i nie kontrolować wszystkiego co robi, pozwolić mieć swoje tajemnice, a interweniować tylko w sytuacjach większego zagrożenia.

Zobacz także:

Jak uspokoić dziecko? Jest coś takiego, co działa naprawdę skutecznie

Choroba Ani z Zielonego Wzgórza znów atakuje dzieci. To jej pierwszy objaw

Z tym problemem mierzy się już co trzecie dziecko. Eksperci wyjaśnili przyczyny krótkowzroczności

Dziecko boli gardło po zjedzeniu czegoś zimnego? To ważny objaw, nie bagatelizuj go
Mam pełno zdjęć dzieci i męża, ale nie swoich. Dlaczego matek nie ma na fotografiach?
Obserwuj nas w
autor
Aneta Paniczko

Redaktorka i dziennikarka z kilkunastoletnim stażem. Lubi wyszukiwać ciekawostki naukowe i kulinarne oraz dzielić się nimi z innymi – uważa, że każdy powód do merytorycznej dyskusji jest dobry. Z wykształcenia socjolog o specjalizacji medialnej. Miłośniczka wysokich gór i niskich jamników. Aktualnie opiekunka jednego, który lubi pokazywać swój uparty charakter.  

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@pacjenci.pl
przed ciążą ciąża małe dziecko przedszkolak uczeń pacjenci