Coraz więcej dzieci choruje na COVID-19 i krztusiec. Pediatra alarmuje, że choroba daje mylne objawy
Mimo że lato nadal trwa, a temperatury pozostają wysokie, w gabinetach pediatrycznych już widać zwiększony ruch. Przybywa małych pacjentów z podobnymi objawami. Na co teraz chorują dzieci?
Niestety, najwięcej zakażeń dotyczy krztuśca, który szerzy się w niepokojącym tempie i, co gorsza, czasami daje niespecyficzne objawy. Jest również wiele zachorowań na COVID-19. Pediatra Monika Działowska wymienia, na co i w jaki sposób chorują teraz dzieci. Prawdopodobnie to pod znakiem tych właśnie chorób upłynie nam jesień.
Najpopularniejszy jest krztusiec, zaraz za nim – COVID-19
Za nami pierwszy tydzień nowego roku szkolnego. Choć jeszcze jest lato, a na zewnątrz wciąż panują upały, to dzieci już zaczynają więcej czasu spędzać w przedszkolach i szkołach – w zamkniętych pomieszczeniach. Efekt tej zmiany widać choćby w przychodniach. Pod gabinetami pediatrycznymi ustawiają się już długie kolejki, bo niestety, sezon infekcji powoli się zaczyna.
Mali pacjenci skarżą się na objawy, na podstawie których pediatrzy diagnozują głównie krztusiec. Chorych przybywa z każdym dniem i, prawdopodobnie właśnie ta infekcja będzie grać główną rolę nadchodzącej jesieni. Nie zabraknie z pewnością przeziębień ani grypy. Co jeszcze zwraca uwagę pediatrów?
Lekarka Monika Działowska, czyli @pediatranazdrowie, zamieściła na Instagramie film, w którym podsumowuje ostatnie dni w przychodni. "COVID zaczyna się bardzo panoszyć, również wśród dzieci, ale zwykle chorują całe rodziny" – mówi. "Natomiast dobra wiadomość jest taka, że zazwyczaj są to stosunkowo lekkie objawy, przypominające infekcje wirusowe. U dzieci często razem z biegunką i wymiotami".
Gwiazdor disco-polo wylądował w szpitalu. Pokazał, jak zwija się z bólu Wystarczy, że wlejesz to do pralki, a brud i zarazki znikną w mgnieniu oka!Nowy COVID daje nieoczywiste objawy
Chorych na COVID-19 zdecydowanie przybywa. Ze statystyk Ministerstwa Zdrowia wynika, że w piątek 6 września 2024 r., w Polsce było już 1657 zakażeń, w tym 1224 nowe. To, na szczęście, trochę mniej niż dwa tygodnie temu, ale wciąż jednak chorujemy.
W Polsce dominuje subwariant JN.1, ale krąży już niestety nowy – KP.3 należący do szczepu FliRT. Wczesne objawy COVID to, przede wszystkim, ogólne osłabienie, katar i ból gardła. Jest niestety zła wiadomość – wirusa niełatwo wykryć. Dr Paweł Grzesiowski mówi dla portal.abczdrowie.pl: "Przy obecnych wariantach najpierw pojawiają się objawy, a dopiero później wirus intensywnie się namnaża. Dlatego w pierwszej dobie wynik może być ujemny. Test należy powtórzyć po 24 godzinach, jeśli mamy objawy".
Objawami COVID-19, które dominują u dzieci są zwykle gorączka i biegunki, czasem wymioty – przypomina to typową wirusową "jelitówkę”. Ale maluchy mogą także skarżyć się na:
- bóle głowy i mięśni,
- duszności,
- brak apetytu – który może wynikać z utraty węchu i smaku.
Najwięcej małych pacjentów choruje na krztusiec
Jednak dominującą chorobą w gabinetach pediatrycznych jest krztusiec. Potwierdza to pediatra Monika Działowska: "Do sierpnia zeszłego roku było tych zachorowań zgłoszonych 500, a w tym roku jest już 10 000. Taka jest skala przyrostu". Lekarka zwraca uwagę na bardzo ważną kwestię – krztusiec przebiega teraz z mokrym kaszlem, co może być mylące.
Krztusiec to głównie kaszel suchy, nocny, napadowy, z tendencją do wymiotów – a nie mokry, nie taki, kiedy dziecko, jest totalnie zatkane.
Rodzice muszą więc być czujni, tym bardziej, że krztusiec w początkowej fazie właściwie niczym nie różni się od infekcji wirusowej. A właśnie na początku choroby należy podać pacjentowi antybiotyk. Zatem, kiedy twoje dziecko zachoruje, warto zrobić test.
Nie tylko dziecko – dotyczy to tak samo dorosłych. Gdy zaczyna się rozwijać infekcja, zróbmy test CRP, który można kupić w każdej aptece. Dowiemy się z niego, czy mamy do czynienia z infekcją wirusową, czy bakteryjną. To będzie bardzo istotna informacja dla lekarza. Jeśli w odpowiednim momencie zostanie podany antybiotyk, kolejne fazy krztuśca się nie rozwiną. A są one wyjątkowo męczące i mogą trwać wiele tygodni. Lek podany z opóźnieniem zapobiega tylko dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
Zobacz także:
100 proc. punktów na maturze. Michał jest najlepszym maturzystą w historii
Ci rodzice dostaną nie 300 a 400+. Dodatkowe 100 zł na nowy rok szkolny
Nabłyszczacze do zmywarek to samo zło. Naukowcy odkryli, co robią z naszymi jelitami