Wyszukaj w serwisie
przed ciążą ciąża małe dziecko przedszkolak uczeń
Dziecko.Pacjenci.pl > Uczeń > Zaraz posypią się kary. Rodzice sprzedają laptopy, które dostali od rządu
Marta Uler
Marta Uler 06.10.2023 10:41

Zaraz posypią się kary. Rodzice sprzedają laptopy, które dostali od rządu

Rodzice sprzedają laptopy
Fot. Pixabay

Jak sprzedać laptop czwartoklasisty? W mediach społecznościowych coraz więcej pojawia się takich wątków. Niektórzy rodzice upatrzyli sobie sposób na biznes. 

W ramach programu Ministerstwa Cyfryzacji do wszystkich czwartoklasistów trafią w tym roku nowe laptopy. Część uczniów już je dostała, ale... nie każdy z nich tak naprawdę potrzebuje nowy sprzęt.

Jak sprzedać laptop czwartoklasisty?

Jak sprzedać laptop czwartoklasisty – to pytanie zadaje sobie wielu rodziców, w których ręce trafił już obiecywany długo sprzęt. Choć komputery przysługują każdemu uczniowi czwartej klasy, realnie przecież nie wszyscy go tak bardzo potrzebują. Wiele dzieci ma przecież na czym pracować.

Pewnie inaczej by było, gdyby te laptopy trafiły do uczniów w czasie pandemii. Wtedy to rodzice musieli kupować im sprzęt, niejeden zaciągnął pożyczkę. Więc mają w domu komputery, a te? Można by sprzedać i spłacić tamten kredyt.

W sieci pojawia się coraz więcej takich wątków, a nawet ogłoszeń. Tymczasem za sprzedaż szkolnego laptopa rodzicowi grozi kara. Bo ten laptop jest niby jego, ale nie tak do końca.

Kara za sprzedaż laptopa

Ministerstwo Cyfryzacji informuje: „Osoba, która nabędzie laptopa, może być pociągnięta do odpowiedzialności karnej, a osoba, która sprzeda laptopa, będzie odpowiadała cywilnie za złamanie umowy”. Bowiem rodzic, który dostaje dla swojego dziecka komputer, podpisuje umowę. Zobowiązuje się m.in. do tego, że przez okres 5 lat od dnia wydania nie może go sprzedać lub rozporządzać nim w inny sposób – np. komuś pożyczać.

„Nie może być on przedmiotem jakichkolwiek czynności rozporządzających w okresie pięciu lat od dnia przyjęcia go na własność. Jeżeli rodzice odmówią przyjęcia laptopa na własność, wówczas właścicielem laptopa staje się organ prowadzący szkołę, który przekazuje uczniowi laptop na podstawie umowy użyczenia zawartej z rodzicami tego ucznia", czytamy na gov.pl.

Laptopy mają specjalne oznaczenia, ale gdyby je tak... kwasem?

Sprzęt, który otrzymują uczniowie, ma specjalne oznaczenia. Znajduje się na nim szereg naklejek, jest np. wygrawerowane godło Polski i oznaczenie KPO (Krajowy Plan Odbudowy). Widać, że to nie jest „zwykły” laptop. W internecie można już znaleźć sporo porad, jak pozbyć się tych oznaczeń. Niektóre są naprawdę pomysłowe: próbowano ponoć pilnikiem, rozpuszczalnikiem, kwasem...

Najsprytniejsi robią tak, że kupują używaną obudowę i podmieniają... I kary się nie boją. Tymczasem, jeśli sprzedaż laptopa wyjdzie na jaw, a rodzic podpisał umowę użyczenia, będzie musiał zwrócić:

  • 100 proc. ceny laptopa, gdy umowę zawarto na rok
  • 80 proc. – gdy na dwa lata
  • 60 proc. – gdy na trzy lata
  • 40 proc. – gdy na cztery lata
  • 20 proc. – gdy na pięć lat

A jeśli była to umowa na przekazanie sprzętu na własność, dodatkowo rodzic będzie musiał zapewnić dziecku sprzęt o identycznych parametrach. Trzeba przyznać, że niezbyt straszna to kara.

Czytaj także:

Gdzie są laptopy dla czwartoklasistów? Wielka porażka ministerstwa

Laptopy w szkołach szybciej niż planowano. Minister podał datę

Laptopy dla uczniów klas 4 wybrane. Te szkoły dostaną je jako pierwsze [LISTA]

Powiązane
Niemowlę
Jak wspierać prawidłowy rozwój niemowlęcia, które nie jest karmione piersią?