Niebezpiecznie pod szkołą w Łomiankach. Nieznani mężczyźni nagabują dzieci
Dyrektor jednej z podwarszawskich szkół poinformował rodziców, by zwiększyli czujność, jeśli chodzi o bezpieczeństwo swoich dzieci.
W okolicy szkoły kręcą się podejrzani mężczyźni i mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla uczniów. Rodzice zostali postawieni w stan gotowości.
Bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze
W obliczu tego, co ostatnio wydarzyło się w wielu miejscach Polski, wszyscy, którym zależy na dobru dzieci, stali się niezwykle wyczuleni. Po śmierci 5-letniego Maurycego z Poznania, rodzice, ale także opiekunowie szkolni i przedszkolni, boją się o swoje dzieci.
Kilka dni temu w Kaliszu pod jedną z podstawówek kręcił się mężczyzna, który zaczepiał wychodzące ze szkoły dzieci, chciał dawać im pieniądze. Nie przyjęły ich i opowiedziały wszystko rodzicom. Sprawa szybko trafiła na policję i udało się ją opanować.
Podobnie było w Krotoszynie. Tamtejsza policja także musiała zająć się mężczyzną, który w Volkswagenie Golfie zaczepił trzech chłopców.
Ktoś niepokoi dzieci pod Warszawą
Podobnie dzieje się w podwarszawskich Łomiankach. Rada Rodziców Szkoły Podstawowej nr 3 opublikowała na Facebooku ostrzeżenie dyrekcji.
„Szanowni Państwo,
dotarły do nas niepokojące sygnały o mężczyznach podjeżdżających, kręcących się wokół przystanków autobusowych podczas gdy dzieci wracają do domu. Bardzo proszę Państwa o wzmożoną czujność i rozmowę z dziećmi, jak powinny zachować się w takiej sytuacji. Szkoła ze swojej strony także przeprowadzi działania w tym zakresie”.
Ile można zrobić we własnym zakresie?
Takie przypadki, jak ten z Poznania, pokazują nam jednak boleśnie, że czasem mamy naprawdę niewielki wpływ na to, by zabezpieczyć swoje dziecko. Przecież Maurycy był pod opieką przedszkola, wybierał się na normalny, zdawałoby się, że bezpieczny spacer...
Jedyne, co możemy zrobić my, jako rodzice, to nie pozwalać dzieciom na chodzenie nigdzie bez opieki. Na nierozmawianie z obcymi. Jeśli masz możliwość, odbieraj dziecko z zajęć dodatkowych, zwłaszcza jeśli kończą się o późniejszych porach. Tak, żeby nie stwarzać niepotrzebnego, potencjalnego ryzyka. Jednak czy jesteśmy w stanie przewidzieć wszystko?
Czytaj także:
Patrzyła na dzieci przez okno, usłyszała krzyki. Relacje świadków ataku nożownika w Poznaniu
Zaplanował zabójstwo syna? Nowe fakty o śmierci 6-latka z Gdyni