Nauczycielce nie podobał się kolor włosów dziewczynki. Posunęła się za daleko
Co i rusz docierają do nas informacje o niezgodnych z prawem praktykach, które mają miejsce w szkołach. Tym razem do naprawdę dziwnej sytuacji doszło w szkole podstawowej niedaleko Tomaszowa Lubelskiego.
Uczennica ufarbowała włosy na różowo i przyszła tak do szkoły. Jednej z nauczycielek tak się to nie spodobało, że sięgnęła po nożyczki i ścięła jej kosmyk. Sprawa trafiła do Kuratorium Oświaty.
Niespotykana interwencja nauczycielki
O tej sprawie napisał Tygodnik Zamojski. W szkole podstawowej w Podhorcach, w gminie Tomaszów Lubelski, jedna z uczennic przyszła do szkoły z zafarbowanymi na różowo końcówkami włosów. Nauczycielce tak się to nie spodobało, że postanowiła dziewczynce dać nauczkę i obcięła jej część włosów nożyczkami. Serwis podaje:
“Uprzejmie informujemy o zaistniałych sytuacjach w szkole Podstawowej im. marszałka Józefa Piłsudskiego w Podhorcach (…). Dotyczyły one dzieci, a w zasadzie jednej uczennicy tej szkoły, której na lekcji nauczyciel obciął włosy nożyczkami” – napisał do Tygodnika Zamojskiego ktoś, kto podpisał się jako ”zaniepokojeni rodzice”.
Naruszyła nietykalność cielesną dziecka
Dziennikarze Tygodnika ustalili, że nauczycielka obcięła dziewczynce dosłownie kosmyk, nieznaczną końcówkę włosów. Jednak chodzi tu o samą zasadę naruszenia nietykalności cielesnej dziecka, jakim bez wątpienia jest obcięcie komuś włosów bez jego zgody. Stanowi to przestępstwo z art. 217 paragraf 1 kodeksu karnego i jest ścigane z oskarżenia prywatnego.
Rodzice, oburzeni tym, co się stało, wystosowali pismo do urzędu gminy oraz do Kuratorium Oświaty w Lublinie. Złożyli też skargę do dyrekcji szkoły. Sprawa jest w toku, ale póki co względem nauczycielki nie zostały podjęte żadne decyzje. Dyrekcja szkoły zapewnia, że zaczeka z tym do czasu kontroli kuratorium. Do tej pory nauczycielka cieszyła się nienaganną reputacją i nigdy wcześniej nie składano na nią żadnych skarg.
Szkoła nie ma prawa ingerować w kolor włosów uczniów
Co istotne, nawet jeżeli statut szkoły zakazuje uczniom farbowania włosów, to nie ma to podstawy prawnej. “Można chodzić do szkoły w ufarbowanych włosach i żadna szkoła nie może tego zabronić” – mówi wyraźnie prawnik zajmujący się prawami uczniów, Marcin Kruszewski , który prowadzi na TikToku kanał ”Prawo Marcina”. Dodaje, że szkoła nie może też za to karać: "Polskie prawo nie daje takich uprawnień szkole” - podkreśla.
Obowiązuje bowiem hierarchia aktów prawnych, a statut szkoły jest na samym jej dole, a co za tym idzie, nie można w nim zawiesić czy unieważnić praw, które gwarantuje Konstytucja RP oraz prawo międzynarodowe.
Uczniowie mogą farbować włosy i robić makijaż
Kruszewski dodaje: "W kwestii wyglądu szkoły mogą regulować tylko ubiór. Mówi o tym Art 99. 3) Prawa Oświatowego. Nie mogą czepiać się waszych fryzur, czy makijażu albo biżuterii”.
Jak to możliwe, że nauczyciele potrafią zachowywać się tak nieodpowiedzialnie i bezmyślnie? Ten przykład pokazuje, że niestety zdarza się, że niektórzy nie posiadają elementarnej wiedzy na temat praw i obowiązków ucznia oraz swoich.
Zobacz także:
Ministerstwo cichaczem wycofuje się z braku prac domowych. Wygadała się Lubnauer
Szkoły wymagają tego od rodziców, ale to niezgodne z prawem. Prawnik nie ma wątpliwości
"Pusty rocznik" idzie do szkół we wrześniu. Czeka ich wielkie rozczarowanie
Polub PortalParentingowy.pl na Facebooku i bądź z nami na bieżąco