Jak odpowiadać, gdy dziecko mówi "nie umiem”? Tę radę psycholożki warto wziąć sobie do serca
Często pierwszym i naturalnym odruchem dziecka, które musi się zmierzyć z jakimś nowym zadaniem, jest prośba o pomoc. Nic dziwnego, w dziecięcym świecie to rodzice są punktem odniesienia i pierwszym ratunkiem.
Dobrze jest jednak próbować. Tylko tak można zdobywać poszczególne umiejętności. Jak więc delikatnie i umiejętnie "popchnąć” dziecko w kierunku nieznanego?
Nie umiem, nie dam rady
Są na świecie Zosie-samosie i samodzielni mali mężczyźni, ale mnóstwo dzieci, kiedy tylko ma z czymś problem, w pierwszym odruchu woła mamę albo tatę. “Mamo, pomóż”, ”nie umiem”, "nie dam rady” - jak często to słyszymy?
Jeśli za każdym razem będziemy wyręczać dziecko w najprostszych czynnościach, nie wykształcimy w nim odruchu próbowania nowych rzeczy. A to dobrze, by maluch był odważny, by nie bał się spróbować zrobić czegoś samemu, ale także, by nie obawiał się tego, że coś może się nie udać.
Przecież tylko wtedy, gdy próbujemy nowych rzeczy, możemy się uczyć. A to się przekłada później na całe dorosłe życie. Ktoś, kto nie boi się kroczyć w nieznane i sięgać po to, co – pozornie – może nawet wydawać się nie do zdobycia, więcej po prostu osiągnie.
Nie wyręczaj, zmień komunikację
Nie nauczymy się wiązać butów, jeśli wcześniej mozolnie tego nie będziemy ćwiczyć. Nie pojedziemy na rowerze, jeśli parę razy się nie przewrócimy. To przecież wiadome, po prostu nie może być inaczej. Jak więc pracować z dzieckiem, by nie bało się próbować oraz – by chciało?
Naszym automatycznym odruchem, kiedy dziecko prosi o wsparcie w codziennych czynnościach , jest mu pomóc. A właściwie – wyręczyć. To warto zmienić, a zwraca na to uwagę psycholożka, psychoterapeutka i mama trójki dzieci, Justyna Rokicka na swoim profilu na Instagramie @godzinadlasiebie. Radzi, by w takich chwilach powstrzymać się od machinalnego działania , a zamiast tego powiedzieć np.:
-
"Na spokojnie, spróbuj jeszcze dwa razy. Jakby co, to zawsze mogę trochę pomóc, jak byś chciał”.
-
"Na początku wiele rzeczy wydaje nam się trudnych. Ćwiczenie pomaga”.
- "Czasami musimy dać sobie trochę więcej czasu na naukę”.
Komunikacja z dzieckiem ma ogromne znaczenie
Bywa, że maluch chce zrobić coś sam, np.: nalać sobie wody do szklanki. Ale gdy wyjmujemy mu ją z rąk, mówiąc "Daj, ja ci naleję, bo narozlewasz”, w dziecku może zacząć kiełkować przekonanie, że to nie jest zajęcie dla niego.
Podobny efekt osiągniemy, zawiązując mu sznurówki, "żeby było szybciej”. Jakie to przesłanie dla kilkulatka? Wiązanie butów jest dla niego za trudne. Albo: on się do tego nie nadaje, on to zrobi na pewno za wolno, na pewno źle.
Ekspertka podkreśla, że właściwa komunikacja z dzieckiem ma ogromne znaczenie dla jego rozwoju. Właściwa w tym przypadku oznacza – wspierająca . Zwracajmy uwagę na to, co wypowiadamy do dziecka, ponieważ niektóre słowa, które wypowiadamy czasem automatycznie i bez zastanowienia (może do nas tak mówiono?), mogą kształtować dziecko wcale nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli.
Zobacz także:
Tak wychowasz dziecko z niesamowitą inteligencją. Przestrzegaj tej jednej zasady
Relacje z matką rzutują na całe życie. Tak wychowasz nieśmiałe dziecko
Relacje w domu mają wpływ na poczucie własnej wartości. Tak wychowasz pewne siebie dziecko