Chłopiec upokorzony na stołówce. Pani wyrwała głodnemu dziecku talerz z zupą
Na stołówce szkolnej w Bydgoszczy chłopiec dostał talerz zupy. Zanim zacząć jeść, przyszła pani i talerz zabrała, tłumacząc, że mama nie zapłaciła za obiady. Szkoła przeprasza, ale takie sytuacje nie powinny się zdarzać.
Bulwersujący incydent, do którego doszło w SP nr 25 w Bydgoszczy, opisuje Gazeta Wyborcza. Dyrekcja przeprosiła już, że do takiej sytuacji doszło. Mama wyjaśnia, jak to się stało.
Chłopiec chciał w domu zupę, taką jakiej nie zjadł w szkole
Dziecko uczy się w drugiej klasie. O incydencie na stołówce dowiedziała się jego babcia.
Gdy odbierała wnuka ze szkoły, ten zapytał, czy przygotuje mu w domu taką zupkę, jaka była dzisiaj w szkole. Babcia dopytywała, czy mu smakowała. Wtedy chłopiec opowiedział jej, co zaszło.
Z jego relacji wynika, że gdy usiadł przy stole, przyszła pani i zabrała talerz z zupą, mówiąc, że obiady nie są opłacone.
Mama wyjaśnia
Zbulwersowana mama próbowała wyjaśnić sprawę w szkole. Dowiedziała się, że problemem nie był brak opłaty, ale brak deklaracji, że dziecko będzie korzystać z obiadów. Deklaracja była złożona, ale szkoła tłumaczy, że być może zaginęła. Nie to jest jednak najważniejsze.
– W głowie mi się nie mieści, jak można tak potraktować dziecko. W dodatku z orzeczeniem uczące się w integracyjnej szkole. To niepojęte. Dorosły w takiej sytuacji czułby się upokorzony, a jak ma się poczuć maluch? – opowiada mama chłopca, która nie chce oczerniać szkoły. Zależy jej, by zwrócić uwagę na problem, aby inne dzieci nie cierpiały.
Mama podkreśla, że takie sprawy należy wyjaśniać z rodzicami. Tłumaczy, że nawet gdyby syn zjadł obiad bezprawnie, przecież za niego by zapłaciła. A wstyd przed kolegami w takiej sytuacji jest ogromny.
Szkoła przeprasza i tłumaczy
Z wyjaśnień szkoły wynika, że sytuacja miała miejsce na początku roku szkolnego, kiedy w placówce panował jeszcze chaos. Normalnie, dzieci wchodząc na stołówkę, odbijają kartę. Jeśli obiady są opłacone, karta powinna świecić się na zielono.
Dyrektorka zespołu szkół, w której działa SP nr 25, tłumaczy:
– Nawet gdy przelewu nie dostaniemy na czas, zapraszamy na obiad. Przecież dziecko niczemu nie zawiniło. A jedzenia zawsze starczy. Zupę dajemy w wazie, pozwalamy na tyle dokładek, ile potrzeba. Czasem rodzic zapłaci rano, my pieniędzy nie widzimy przed przerwą obiadową. Zawsze takie sytuacje wyjaśniamy z dorosłymi. To był naprawdę bardzo, bardzo nieszczęśliwy wypadek. Nie pozostaje mi nic innego, jak przeprosić dziecko i matkę.
Zobacz też:
Będzie drożej od września. Niektóre placówki już podnoszą opłaty za wyżywienie dziecka
Do śniadaniówki włóż czekoladę. Takie jedzenie ucieszy ucznia i rodzica
Dzieci nie chcą jeść warzyw, ponieważ w tej formie są brzydkie. Też byś tego nie zjadł