Szkolny obiad to dziś obciach. Dzieciaki opychają się hot-dogami z Żabki
Wszyscy pędzimy. Praca – dom – praca. Mamy mało czasu, a dużo spraw do załatwienia. Doba staje się coraz krótsza. Bywa, że brakuje nam nawet chwili na to, by przygotować dla rodziny zdrowy obiad. A nasze dzieci? Myślimy: „Dobrze, że chociaż one mogą zjeść sobie ciepły posiłek w szkole”. Czyżby?
Niestety, coraz bardziej popularne wśród młodych ludzi stało się wpadanie po lekcjach do Żabki. Tam mogą kupić hot-doga. Ta przekąska, która powinna stanowić rodzaj sporadycznego ratunku dla głodnego, gdy naprawdę nie ma lepszej alternatywy, stała się obowiązkowym punktem dnia dla wielu dzieci. Jakie mogą być tego konsekwencje?
Obiad powinien dostarczyć energii i ważnych składników odżywczych
Zwykło się uważać, że obiad to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Jeśli dbamy o to, by codziennie, regularnie, zjadać porządny obiad, dostarczamy sobie wiele wartościowych składników odżywczych, takich jak białko, witaminy, minerały i błonnik, a zawartych w mięsie, kaszach i warzywach. Te składniki są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu i wsparcia wzrostu i rozwoju.
Gdy zjemy sycący i zdrowy obiad, jesteśmy później mniej skłonni do sięgania po przekąski o niskiej wartości odżywczej. Nie ciągnie nas do słodyczy i innych pochrupek, bo mamy uregulowany poziom cukru we krwi. Chyba nie trzeba tłumaczyć, jak ważne jest to zwłaszcza w przypadku młodego, rozwijającego się, rosnącego organizmu.
A po szkole – chodźmy na hot-doga
Trend, który można ostatnio zaobserwować wśród młodzieży, niestety nie ma wiele wspólnego ze zdrowym trybem życia. Wiele dzieciaków nie chce już jeść obiadów w szkołach. Jeśli kończą lekcje w porze obiadowej, pierwsze swoje kroki kierują często do Żabki, bo tam do wyboru jest kilka rodzajów hot-dogów, w dodatku w dobrych cenach. I tak fast food wkradł się niepostrzeżenie do codziennego życia naszych dzieci.
Zastępowanie tradycyjnych obiadów kilka razy w tygodniu hot-dogami może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. A dlaczego hot dogi nie są odpowiednią alternatywą dla zdrowych obiadów dziecięcych? Jeśli ktoś się zastanawia, wyjaśniamy.
Po pierwsze, chodzi o skład tych parówek i kiełbasek. Nie znamy go. Owszem, na sklepowych półkach można znaleźć zdrowe parówki o doskonałym składzie, ale raczej trudno szukać ich w tanim hot-dogu. Tu mamy raczej:
- przetworzone mięso, co oznacza, że dzieci nie otrzymują niezbędnych białek, witamin i minerałów,
- konserwanty i sztuczne dodatki, które mogą szkodzić zdrowiu dzieci i przyczyniać się do problemów zdrowotnych w przyszłości,
- wysoką zawartość soli, która może prowadzić co najmniej do nadciśnienia ,
- wysoką zawartość tłuszczów nasyconych, która może prowadzić do otyłości u dzieci, a to z kolei zwiększa ryzyko wystąpienia wielu chorób, takich jak cukrzyca, choroby serca i wiele innych.
Hot-dog to nie jest obiad!
Hot-dog ma za zadanie dostarczać dużo kalorii, bo z założenia to taki „chaps na raz”, gdy jesteśmy bardzo głodni i musimy się jakoś poratować. W tych przekąskach nie ma składników odżywczych, które są niezbędne dla prawidłowego wzrostu i rozwoju dzieci, albo jest ich bardzo mało, z pewnością niewystarczająco.
Jedzenie w kółko hot-dogów powoduje, że dieta naszych dzieci staje się monotonna. A musi być różnorodna i bogata, jeśli mają się zdrowo rozwijać! Jeśli więc twoje dziecko ciągle chodzi w wiadomym celu do Żabki, postaraj się mu wytłumaczyć, że nie można na obiad jeść ciągle hot-dogów.
Jeśli młody człowiek nie chce jeść obiadów w szkole, niech je w domu. Jeśli ty nie masz czasu gotować obiadów, przyrządzaj pełnowartościowe kolacje na ciepło, koniecznie z dużą ilością warzyw. Bo naprawdę trzeba temu organizmowi dostarczyć coś dobrego.
Czytaj także:
Uczniowie nie mogą wychodzić do Żabki. Inaczej czeka ich kara
Czy jedzenie fast foodów utrudnia zajście w ciążę?
Cholesterol u dzieci – przyczyny, badanie, normy, sposoby ograniczania