"Nie mam paska, jestem nikim". Tak świadectwa na koniec roku szkolnego niszczą nasze dzieci
"Jestem nikim", "nienawidzę szkoły" – mówi zaledwie 10-letni Maciek. Znana psycholożka podzieliła się w mediach społecznościowych swoją refleksją dotyczącą biało-czerwonych pasków na świadectwie. Swój wpis rozpoczęła od tego dramatycznego cytatu z rozmowy, którą przeprowadziła z załamanym uczniem w swoim gabinecie.
Dr Kamila Olga Stępień-Rejszel dołożyła kolejną cegiełkę do dyskusji, jaka rozpala rodziców i nauczycieli przy okazji zbliżającego się końca roku szkolnego. Skrytykowała presję, jaką wywiera się na uczniów, ale przede wszystkim przekonywała rodziców, żeby zmienili sposób myślenia o własnych dzieciach. Przecież nawet uczeń bez czerwonego paska jest w czymś dobry i zasługuje na pochwałę ze strony tych, na których zdaniu najbardziej mu zależy.
Nie mam paska, jestem nikim
Dr Kamila Olga Stępień-Rejszel to psycholożka działająca w mediach społecznościowych. Jej apel wystosowany do nauczycieli i rodziców tuż przed końcem roku szkolnego pojawił się na portalu Facebook i zanotował prawie 800 reakcji.
Pod postem posypały się komentarze pełne uznania dla psycholożki i gorzkich słów na temat polskiej szkoły. Wiele osób twierdzi też, że wina za tak złe samopoczucie uczniów, którym zabrakło średniej do paska, leży wyłącznie na barkach rodziców. Ale dr Stępień-Rejszel patrzy na sprawę jeszcze inaczej.
Załamany dziesięciolatek
Rozmowa z Maćkiem trwała ponad godzinę, były łzy i ulga, że mogę komuś powiedzieć, jak trudno bywa, kiedy wszyscy mówią o "czerwonych paskach".
Relacjonuje w swoim poście psycholożka. Chłopiec, który trafił do jej gabinetu, był zdruzgotany, bo w tym roku nie udało mu się osiągnąć średniej koniecznej do uzyskania świadectwa z wyróżnieniem.
Proszę pani, za chwilę koniec roku i znów nie mam paska! Zabrakło oceny z polaka i anglika. Kurcze… jestem nikim, znów psze Pani. Kurde starałem się… Nienawidzę szkoły.
- cytuje Maćka dr Kamila. Psycholożka uważa, że ocenianie dzieci tylko przez pryzmat średniej na koniec roku jest obłudny, a szkoła nie może być miejscem wyścigu i rywalizacji za wszelką cenę.
Szkoła to nie wyścig
Dr Stępień-Rejszel pisze, że najważniejszym celem szkoły jest wspieranie rozwoju dzieci i uczenie ich nowych umiejętności. Nie może iść to w parze z wartościowaniem uczniów na lepszych i gorszych tylko ze względu na oceny, a wyróżnienie powinno się należeć nie tylko za średnią:
Każde dziecko ma szansę być wyjątkowym uczniem, wyjątkowym jako koleżeński kolega, wyjątkowym jako świetny sportowiec, jako empatyczny opiekun wszelkich roślin i szkolnych zwierzątek (…)
Psycholożka dodaje, że na koniec roku każde dziecko powinno usłyszeć, że jego starania i rozwój są zauważane. Nawet, albo może tym bardziej, kiedy nie udało mu się uzyskać czerwonego paska.
Rodzicu, doceń swoje dziecko
Do swojego postu dr Kamila dołącza grafikę z kilkoma zdaniami, które powinni mówić rodzice swoim dzieciom przy okazji końca roku szkolnego, m.in.:
Doceniam ile zrobiłeś przez ten rok!
Brawo kochanie! Podziwiam, ile zrobiłeś w tym roku!
Jestem z ciebie bardzo dumna, bo wiem ile cię to kosztowało(…).
W czerwonych paskach nie ma tak naprawdę nic złego. To, co szwankuje, to podejście nauczycieli i rodziców do uczniów, którzy wyróżnienia nie otrzymują. Jeżeli dorośli nauczą się doceniać dzieci za wysiłek, a nie za wyniki, to takich załamanych dziesięciolatków będzie mniej.
Zobacz także: