Nagrody na koniec roku są krzywdzące dla dzieci. Rodzice się wściekli
Koniec roku szkolnego już lada chwila. Zaraz oceny zostaną wystawione, a uczniowie dowiedzą się, jakie uzyskali wyniki. Te dzieci, które mają wysoką średnią ocen, mają szansę na otrzymanie nagrody w szkołach.
To już tradycja, że uczniowie z najwyższą średnią i najlepszym sprawowaniem otrzymują prezent na koniec roku. Najczęściej to jest książka. Jednak ten zwyczaj budzi kontrowersje wśród rodziców. Nie wszyscy się na to zgadzają.
Nie wszystkie dzieci otrzymują nagrodę
Nagroda za wyniki w nauce jest zarezerwowana dla dzieci, które osiągają najwyższe wyniki. Na pierwszy rzut oka się wydaje, że tak być powinno, jednak warto pamiętać, że mowa tutaj o dzieciach. Nie tylko o nastolatkach, ale nawet 6- i 7-latkach.
Dla nich to, że nie otrzymają nagrody, może być dużym ciosem. To dla nich znak, że one nie pracowały dość ciężko i wystarczająco dobrze. Że nie włożyły odpowiednio dużo wysiłku. A przecież jest wiele dzieci, które pracują bardzo dużo i sumiennie a mimo to nie osiągają najwyższych wyników. Dla nich może to być znak, że nie warto się starać.
Wszystkie dzieci wkładają wysiłek w naukę, chodzą do szkoły, uczą się, przygotowują do lekcji. Z tego punktu widzenia im wszystkim należy się nagroda, nie tylko tym, które osiągają najwyższe wyniki. I w niektórych szkołach wszystkie dzieci coś dostają. Te, które mają najlepsze wyniki, często są uhonorowane wywoływaniem na scenę podczas uroczystego apelu.
Nagrody są kupowane ze składek na Radę Rodziców
Ostatnie w roku szkolnym wywiadówki i spotkania z rodzicami najczęściej oznaczają dużo emocji. Stresują się ocenami dzieci, do tego dochodzi wiele tematów, które trzeba rozstrzygnąć na forum rodziców, jak chociażby prezenty dla nauczycieli. Kolejnym z tych najtrudniejszych jest właśnie zakup nagród na koniec roku.
Pieniądze na ten cel są przeznaczane najczęściej ze składek wpłacanych na Radę Rodziców. Nie wszystkich na nie stać, inni uważają, że to zbędny wydatek. Czasami okazuje się, że dziecko, nawet jeśli kwalifikuje się do otrzymania nagrody, ze względu na średnią, nie dostanie jej, bo... rodzic nie zapłacił składki.
Rada Rodziców nie ma prawa odmówić
Co roku w szkołach, zwłaszcza przed końcem roku, powstaje ten sam problem. Rada Rodziców organizuje jednodniowe wycieczki, festyny i oczywiście nagrody na koniec roku. Zazwyczaj pojawia się komunikat, że dzieci, których rodzice nie wpłacili składki, nie mogą korzystać z tych atrakcji. W niektórych szkołach nawet straszy się, że z tego powodu dzieci nie otrzymają świadectwa.
Nie jest to zgodne z prawem. Rada Rodziców może pozyskiwać środki finansowe i wydawać je na dowolne cele. Jednak jak można przeczytać na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej: “Rada nie może jednak w żadnym przypadku ustalać jakichkolwiek obligatoryjnych opłat ani dla rodziców, ani innych osób (podmiotów) działających wokół szkoły.”
Rada Rodziców nie może więc pominąć dziecka w czasie rozdawania nagród. Nie może też w żaden inny sposób wymuszać wpłacania składek. MEN wymienia o wiele więcej sposobów, w jakie może zdobyć środki — kiermasze, aukcje, sprzedaż rękodzieła i tak dalej. Składki to tak naprawdę darowizna, która jest w pełni dobrowolna.
Zobacz także:
Nowy pomysł MEN spotkał się z ostrym protestem. Katecheci idą na zwarcie
Koniec nudnych godzin wychowawczych w szkołach. Zastąpią je inne lekcje
Już za kilka dni o tej porze, będzie po wszystkim. Nauczyciele powinni przygotować się na najgorsze