Katechetka nie gryzła się w język. Powiedziała, co myśli o rodzicach ateistach
Nie ulega wątpliwości, że z roku na rok coraz mniej katolików chodzi do Kościoła. Określają się jako osoby wierzące, ale niepraktykujące.
Problem pogłębia się z roku na rok. Wielu rodziców nie chodzi z dziećmi do świątyni, ale jednocześnie posyła je na religię. Jedna z katechetek postanowiła w mediach społecznościowych powiedzieć, co o tym sądzi.
Katechetka wygarnęła rodzicom
Nadchodząca Wielkanoc to najważniejsze święto w Kościele Katolickim. Na lekcjach religii dzieci przygotowują się do tego wydarzenia. Większość dzieci chodzi na katechezę, jednak to nie przekłada się na uczęszczanie na nabożeństwa.
Zwróciła na to uwagę nauczycielka prowadząca lekcje religii . W serwisie X pod nickiem Katechetka publikuje swoje przemyślenia na temat religijności i duchowości. Pod jej postem zawrzało.
Katechetka postanowiła wygarnąć rodzicom: "Lekcja religii przed rekolekcjami; ustalam czytanie modlitwy wiernych, niesienie darów — dzieciaki bardzo chętnie chcą brać czynny udział. Tymczasem w niedzielę mało dzieci w kościele — pytając rodziców, które dzieci chcą uczestniczyć... cisza. Rodzicu dlaczego?".
Nauczycielka zwróciła uwagę, że dorośli wysyłają dzieci na lekcje religii, ale już nie przyprowadzają ich do Kościoła . A to nie sprzyja rozwojowi duchowemu.
Hipokryzja rodziców
Katechetka zarzuciła rodzicom hipokryzję. Jest w tym dużo racji. Faktycznie bardzo wielu młodych ludzi odchodzi od Kościoła. W mszach uczestniczy coraz mniej wiernych. Formalnie nadal należą do Kościoła, ale nie są praktykujący.
Jednocześnie sporo dzieci uczęszcza na religię. Według Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w 2021 roku na religię chodziło 82,4 proc. wszystkich uczniów. Najwięcej dzieci chodzi na katechezę w pierwszych klasach podstawówki. W szkołach ponadpodstawowych jest ich coraz mniej.
W poprzednim roku szkolnym w liceach na religię uczęszczało zaledwie 60,1 proc . wszystkich uczniów. Wynika z tego, że rodzicom prawdopodobnie zależy na tym, by dzieci przygotowały się do Pierwszej Komunii. Potem jest im wszystko jedno i sami nie angażują się w rozwój duchowy dziecka.
Silne emocje obserwatorów
Post Katechetki wzbudził wiele emocji wśród obserwatorów. Część z nich zgadza się z nauczycielką: "Katecheta robi to co do niego należy. A rodzic? Co obiecał na Chrzcie Świętym? Wiarę wynosi się z domu.", "Bo dwie godziny w kinie czy całonocna impreza jest akurat, ale godzina w kościele to za długo" - piszą.
Jednak część obserwujących ma odmienne zdanie. Przyczyn rezygnacji z chodzenia do Kościoła szukają gdzie indziej — właśnie w samej instytucji. "Kościółek sam sobie na to zapracował", "Moje dzieci chodzą na religię, nie mam z tym problemu. Natomiast sam jestem niespecjalnie religijny i do kościoła nie chodzę" - możemy przeczytać pod postem.
Pod postem Katechetki można też znaleźć głosy odnoszące się do przedstawień kościelnych organizowanych przez szkołę. "Też bym dziecku zabroniła robienia z mszy akademii szkolnej. Ludzie mają dość tej infantylizacji liturgii" - wskazała jedna z użytkowniczek portalu X.
Zobacz także:
Bez tego chrzestnym nie będziesz. Lista wymagań Kościoła
Na rekolekcje dopiero po lekcjach? Kolejna ważna zmiana w szkołach
Jak nie ochrzcisz dziecka, będzie ci częściej chorować. Czy to prawda?
Polub PortalParentingowy.pl na Facebooku i bądź z nami na bieżąco