W warszawskim Aninie chłopiec wpadł pod pociąg. Trafił do szpitala
Dwunastolatek wpadł pod pociąg SKM linii Pruszków-Otwock. Zdarzenie miało miejsce w Warszawie Anin, chłopiec przechodził przez tory w niedozwolonym miejscu. „Maszynista był trzeźwy”.
Chłopcu na szczęście nic się nie stało. Ta historia powinna być jednak nauczką dla wszystkich tych, którzy chcą sobie skrócić drogę i przechodzą czasem przez tory „na dziko”. Jest to śmiertelnie niebezpieczne.
Wypadek w warszawskim Aninie
Do tego zdarzenia doszło wczoraj, 4 grudnia rano, w warszawskim Aninie (dzielnica Wawer). 12-letni chłopiec, który przechodził przez tory kolejowe w niedozwolonym miejscu, wpadł pod pociąg SKM linii Pruszków-Otwock. "Warszawa Anin. Wypadek człowieka z pociągiem 99212/3 Szybka Kolej Miejska relacji Pruszków - Otwock. Mogą wystąpić opóźnienia pociągów około 15 minut. Przepraszamy za utrudnienia" – tak brzmiała treść komunikatu w Portalu Pasażera PKP PLK.
Syndrom martwego pośladka to problem wielu kobiet. Winny jest tryb życia Ten objaw udaru mózgu pojawia się u kobiet. Wiele z nich go ignorujeŻycie dziecka nie jest zagrożone
Na miejscu zjawiło się pogotowie ratunkowe. „Chłopiec o własnych siłach wydostał się spod pociągu, został przewieziony przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala. Maszynista był trzeźwy, na miejscu trwają czynności policjantów, które mają ustalić przebieg zdarzenia” – przekazał asp. Kamil Sobótka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Na szczęście dziecku nic poważnego się nie stało.
Chłopiec wszedł na tory na popularnym wśród mieszkańców Wawra, dzikim przejściu przez torowisko przy ul. Patriotów. Nie tylko 12-latek właśnie w tym miejscu skracał sobie drogę. W ten sposób ryzykuje swoje zdrowie i życie wiele osób.
Trauma na całe życie
Ten chłopiec cudem uniknął poważnych obrażeń, ale wypadek prawdopodobnie na długo odciśnie piętno na jego psychice. Doświadczenie zetknięcia się z pociągiem, strach o własne życie i świadomość ryzyka mogą np. prowadzić do zespołu stresu pourazowego (PTSD). Nawet po dłuższym czasie mogą zacząć pojawiać się objawy, takie jak koszmary senne, unikanie miejsc związanych z wypadkiem czy inne trudności w codziennym funkcjonowaniu.
Takie wydarzenia pokazują, jak ważna jest profilaktyka i edukacja dzieci na temat bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej. Najważniejszą rolę odgrywają tu rodzice – powinni nie tylko przestrzegać swoje dzieci przed ryzykownymi zachowaniami, ale przede wszystkim dawać dobry przykład. Przechodzenie przez tory w niedozwolonych miejscach, nawet „tylko raz”, może w oczach dziecka wydawać się akceptowalne.
Najprawdopodobniej, ten chłopiec dlatego przeszedł przez tory w niedozwolonym miejscu, bo wielokrotnie widział, jak robią to inni. Dlatego wypadek w Aninie to przestroga dla nas wszystkich – lekcja, że nasze codzienne decyzje mogą mieć ogromne konsekwencje.
Zobacz także:
Rodzice bagatelizują te zachowania. Psycholożka alarmuje: Mogą świadczyć o myślach samobójczych
Kiedy jechać z dzieckiem do szpitala? Byli ratownicy medyczni wskazują konkretne objawy
Spacer z dzieckiem a smog. Czy to zdrowe? Pediatra odpowiada